środa, 27 marca 2013

Rozdział VII
Po zajęciach koleżanki udały się do Pokoju Wspólnego. Odrobiły prace domową, a resztę wolnego czasu przeznaczyły na plotkowanie. O 20.30 Ginny zaczęła się szykować na spotkanie. Ubrała i się  w jeansowe rurki i obcisłą  białą bluzkę. Pomalowała oczy i usta. Powoli zeszła na dół. Chcąc uniknąć pytań przyjaciół powiedziała, że ma spotkanie z McGonagall. Zeszła ze schodów i udała się do lochów. Na miejscu nie było nikogo. Stanęła pośrodku korytarza oglądając się. 
- Buuuuu ! - ktoś krzyknął za jej plecami.
Ginny odskoczyła. Zachwiała się W ostatniej chwili ktoś ja złapał. Odzyskała równowagę i wstała. Odwróciła się i na widok Malfoya w środku cała zawrzała.
- Porypało Cię ?! Chcesz żebym kolejny raz zemdlała ?! - zapytała.
- Przepraszam, nie chciałem - powiedział cały drżąc ze śmiechu.
- No mów po co się tu spotkaliśmy ?
- Chce ci wszystko wyjaśnić, ale nie tutaj .
Gdy wziął ja za rękę po jego ciele przeszedł dreszcz. Poprowadził ją na 6 piętro. Ginny miała mieszane uczucia : z jednej strony bardzo chciała z nim iść, ale bała się go. Wiedziała do czego jest zdolny. Więc zatrzymała się. Draco zdezorientowany zapytał :
- Coś Ci jest, znowu Ci słabo ?
- Nie, po prostu nie wiem o co Ci chodzi !- odrzekła wystraszona.
- Chce porozmawiać, mówiłem Ci już.
- Nie wierze Ci ! - krzyknęła. Mimowolnie z jej oczu popłynęły łzy. - Boje się Ciebie. Wiem jaki jesteś. - ciągnęła drżącym głosem.
- Ginny zaufaj mi, nic Ci nie zrobię.
Dziewczyna wybałuszyła oczy.
- Czy Ty powiedziałeś do mnie "Ginny" ? - zapytała zdziwiona.
- Tak, ale to nie jest teraz ważne. Chodźmy.
Po chwili chwili chłopak zatrzymał się przed ścianą. Malfoy zaczął chodzić tam i z powrotem. Kilka sekund później ukazały się drzwi.
- Czemu akurat do Pokoju Życzeń ?
- Zobaczysz.
Weszli do pomieszczenia. Był to pokój z dużą i na pierwszy rzut oka miękką sofą.Obok znajdowały się małe szafeczki, na których stały zapalone świecę. Okna były zasłonięte czerwonymi żaluzjami, które dawały romantyczny nastrój. Ginny nie wiedziała co powiedzieć. Była zachwycona tym widokiem. Draco wziął ja za rękę i poprowadził, aby usiadła. 
- I co podoba się ? - zapytał.
- Jest cudownie. - odpowiedziała dalej nie mogąc uwierzyć.
- Więc, przechodząc do rzeczy, wiem co sobie o mnie myślisz, ale to nie prawda. Ni jestem już taki. zmieniłem się - dla Ciebie.
- Mogę Cię o coś zapytać ?
- No, wal.
- Ilu dziewczynom już to mówiłeś  ? - uśmiechnęła się widząc zakłopotanie na twarzy chłopaka.
- No wiesz, przyznaje ze wcześniej miałem kilka panienek, ale to już przeszłość. Zrozum, podobasz mi się !- to ostatnie zdanie prawie wykrzyczał.
- I ja mam Ci uwierzyć, że tak nagle się zmieniłeś ?
- Tak, Ginny. Co mam zrobić, żebyś to zrozumiała ?
- Nie wiem wymyśl coś. - zażartowała dziewczyna.
- Mam pomysł ! Wiem jak Cie przekonać.



Kolejna notka. Myślę, że się spodoba. Jeśli są jakiś uwagi to pisać, chętnie posłucham i się poprawię. Zachęcam do czytania. Pozdrawiam . :)














2 komentarze:

  1. Świetny rozdział. Tylko krótki... :(
    Teraz będę się zastanawiać nad ostatnimi słowami Draco. Ohh pisz szybko kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie! ;* To całe zachowanie Draco jest takie dziwne, ale w pozytywnym sensie. Czekam na nn. ;*

    OdpowiedzUsuń