Rozdział III
Harry i Ginny zeszli razem na śniadanie. Tam czekali na nich Ron i Hermiona. - - Hej ! - przywitał ich rudowłosy chłopak.
- Cześć !
- Jutro idziesz do szkoły. Pamiętaj !
- Przecież wiem. Muszę iść na Pokątną po książki.
- Ja mogę iść z Tobą - wtrącił jej chłopak.
- Oo, kochany jesteś.
Po posiłku cała czwórka udała się na ulicę Pokątną. Po drodze spotkali Hagrida.
- Cholibka, co wy tu robicie ?
- A, małe zakupy szkole - odparła Hermiona - A ty ?
- Ja wpadłem na chwilę do Dziurawego Kotła.
- Dobra to wy sobie porozmawiajcie, a ja pójdę do ,, Esów Floresów " - zaproponowała
Ginny.
- Ok, tylko uważaj na siebie - odrzekł Harry z troską w głosie.
I odeszła. Gdy zakupiła już potrzebne rzeczy jej uwagę przykuła pewna kolorowa książka. Zaczęła ją oglądać. Była tak zainteresowana, że nic nie widziała. Nagle na kogoś wpadła. Zachwiała się i wywróciła. Na jej nieszczęście był to Draco.
- Patrz jak leziesz Weasley - powiedział podnosząc się z ziemi - zamieniasz się w tą szlamę Granger ?
- Zamknij się Malfoy i nie nazywaj jej tak ! - odparła cała drżąc ze złości.
- Bo co ? Zabronisz mi smarkulo ? - zapytał z drwiącym uśmieszkiem.
Jednak nie myślał o niej w ten sposób. Nie mógł oderwać od niej wzroku. Podobały mu się jej śliczne, rude włosy i iskrzące brązowe oczy. Cały czas o niej myślał, była taka piękna i mądra. Lecz co pomyślałby jego tata, gdyby dowiedział się co on teraz czuje. Przecież to zwykła dziewczyna, ale taka cudowna.
- Nie mam ochoty się z Tobą kłócić Malfoy - powiedziała. Już kierowała się ku przyjaciołom, gdy nagle ktoś złapał ją za nadgarstki. To był dalej blond włosy chłopak. Przycisnął ją do ściany. Ich twarze prawie stykały się ze sobą. Ginny mogła próbować się uwolnić, ale tego nie chciała. Uwielbiała patrzeć na te jasne, rozczochrane włosy oraz umięśnione ręce. Nie mogła mu się oprzeć, ale przecież miała chłopaka. Nie mogła zdradzić Harrego. w pewnej chwili usta Draca dotknęły jej warg. Odepchnęła go od siebie, uderzyła w policzek i uciekła.
- Ej zaczekaj ! - usłyszała jeszcze za sobą jego wspaniały głos. Zacisnęła mocno wargi i przyśpieszyła jeszcze bardziej, bojac się ze chłopak jeszcze ją dogoni. Nagle ktoś ją zatrzymał,
- Co się stało - zapytał z niepokojem Harry - Nic Ci nie jest ?
- Wszystko w porządku . - odpowiedziała zadyszana.
- Na pewno ? To czemu biegłaś ?
- Bo myślałam, ze tam stoi śmierciożerca, ale pomyliłam się. - skłamała.
- Mam nadzieję idziemy ?
- Tak mam już wszystko możemy iść.
I udali się z powrotem do Hogwartu. Czekał tam na nich wspaniały obiad.
- Jak dobrze, ze wróciliście. Martwiłam się o was. - rzekła pani Weasley.
- Ginny, możemy porozmawiać na osobności ? - zapytała Hermiona.
- Tak, oczywiście.
Razem poszły do wspólnego pokoju Gryffindoru. Usiadły na kanapie. Długa ciszę przerwała rudowłosa.
- No, o co chodzi ?
- to ty mi powiedz - odparła - Wiem, że kłamałaś z tym śmierciożercom.
,, Czy ona zawsze musi wiedzieć kiedy ja kłamię " - pomyślała.
- No dobra, jesteś moją najlepsza przyjaciółką Tobie mogę powiedzieć. - zawahała się.
- Mów !
- Bo gdy wychodziłam z księgarni wpadłam na Malfoya. Trochę się pokłóciliśmy. Kiedy chciałam iść złapał mnie na ręce i przyciągnął do ściany. Potem... - w jej oczach pojawiły się łzy - potem chciał mnie pocałować, w porę się spostrzegłam i uciekłam. - zakończyła.
- O teń drań, pozałuje sobie tego. - powiedział Hermiona przytulająć swoją przyjaciółkę.
- Ale to jeszcze nie koniec- zaszlochała- bo on...
- Coś Ci jeszcze zrobił ?
- Nie oto chodzi. Po prostu on mi się podoba. - powiedziała zasłaniając sobie twarz rękami.
Hermiona nie wiedział co powiedzieć. Była tym wstrząśnięta.
- Ale ty jesteś z ...
- Tak z Harrym, wiem - dokończyła Ginny - Wiedziałam,ze tak będzie. Nikt mnie nie rozumie.
- To nie tak. Jestem zaskoczona. Nie martw się jakoś sobie poradzimy.
- Dziękuję. Nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła.
Mam nadzieję, że się wam spodoba. Pozdrawiam i zapraszam do czytania.
Yyy... Chodziła 2 dni z Harrym i już nie jest w nim zakochana???
OdpowiedzUsuńŚliczne.Szkoda,że Ginny Harry się zbrzydł,he he *-*
OdpowiedzUsuń