niedziela, 27 stycznia 2013

           

  
                        Rozdział II
Ginny przytuliła się do Harrego i zaczęła szlochać.

- Nie płacz- powiedział ze śmiechem - Proszę Cię  nie płacz ! 

Oboje zdali sobie sprawę, że wszyscy na nich patrzą, ale nie robiło im to różnicy, ponieważ byli szczęśliwi, że mogą być razem. Czarnowłosy objął swoją dziewczynę i zaprowadził ją do stołu. Po drodze słyszeli okrzyki i gwizdy. Po drugiej stronie sali cicho łkała pani Weasley. Koło nich usiedli Ron i Hermiona oraz Luna, Neville, i George.

- Gratulacje - odrzekli chórem.

- To wy jesteście w końcu razem ? - zapytała rudowłosa zwracając się do swojego brata i jego partnerki.

- Tak - powiedział Ron i pocałował Hermionę w czoło.

- No to super !W końcu jakaś normalna szwagierka- zaśmiała się Ginny.

- Harry cieszę się z tego, że będziesz w naszej zwariowanej rodzinie. - oznajmił George.

- Ja też!

- A ! pamiętaj, że jesteś ojcem chrzestnym !- rzekła brązowowłosa trochę ze smutkiem.

- Pamiętam, lecz nie tak to sobie wyobrażałem.

- My też - odrzekł Ron - Biedny Ted, nigdy nie zobaczy swoich rodziców.

- Niestety, ale kogoś mi to przypomina. 

- Oj, przepraszam, nie chciałem Cię urazić. 

- Nie przejmuj się już się do tego przyzwyczaiłem.

Wszyscy zabrali się do jedzenia przygotowanych potraw. Po skończonym śniadaniu Ginny zaproponowała przyjaciołom spacer po zamku.

- Harry opowiedz nam co robiłeś tego wieczoru. Jesteśmy bardzo ciekawi. - powiedziała dziewczyna idąc korytarzem.

- Nie ma o czym mówić.

- No proszę Cię, opowiadaj.

- Dobra, ale usiądźmy gdzieś.

Weszli jakiejś pustej klasy i usiedli na podłodze.

- No więc tak, wtedy gdy mnie zostawiliście poszedłem do gabinetu Dumbledora i zobaczyłem myśli Snape'a. Okazało się, że od początku był po nasze stronie. - tu usłyszał odgłosy zaskoczenia, ale ciągnął dalej - Potem postanowiłem udać się do Zakazanego Lasu. Kiedy tam wszedłem przypomniałem sobie o zniczu, tam był ukryty kamień wskrzeszenia. Zobaczyłem wtedy widma taty, mamy, Syriusza i Lupina. Szedłem dalej, gdy ujrzałem śmierciożerców i Voldemorta. Zobaczyli mnie, a potem błysnęło zielone światło i wszystko znikło.

Hermiona i Ginny jęknęły.

- Ale jak to możliwe, że siedzisz tu z nami... przecież .. on cię zabił, przecież nie miałeś wszystkich Insygniów. - powiedział drżącym głosem jedna z dziewczyn.

- Daj mu dokończyć - wtrącił Ron. - Opowiadaj dalej Harry !

- I zobaczyłem że lezę nagi na czymś białym, więc wstałem i ubrałem się. Nagle ujrzałem Dumbledora. I on mi powiedział, że nie umarłem, ponieważ w Voldemorcie płynie moja krew, więc ja żyje dopóki on żyje. Dowiedziałem się też, ze byłem siódmym horkruksem , a stało się to wtedy kiedy po raz pierwszy chciał mnie zabić. Profesor powiedział mi żebym wrócił, więc się obudziłem i znowu leżałem w Zakazanym Lesie. Potem, Czarny Pan kazał Narcyzie sprawdzić czy umarłem, a ona podeszła i zapytał mnie czy Draco żyje. Przytaknąłem i usłyszałem jej głoś  ,,martwy’’. No i Hagdrid zabrał mnie do zamku , a potem już wiecie co się stało - zakończył Harry.

Nikt się nie odezwał. Długa cisze przerwał głos George’a.

- Byłeś dzielny, naprawdę dzielny – poklepał go po plecach

- Dobra chodźmy zobaczyć co robi reszta – zaproponował czarnowłosy.

Razem zeszli do Wielkiej Sali i zobaczyli tam dyskutujących członków Zakonu Feniksa. Podeszli bliżej i usłyszeli kawałek rozmowy.

-… musimy zapewnić mu dach nad głową, nie może zostać sam – przekonywała resztę pani Weasley – Ojej dzieci nie skradajcie się tak ! Właśnie rozmawiamy o tym co dalej poczniemy z wszystkimi.

- Niektórzy wrócą do swoich domów – powiedział Kingsley.

- Ja mogę zamieszkać na Grimmauld Place, to w końcu mój dom. Stworek pójdzie ze mną. – wtrącił Harry.

- Nie możesz sam tam być. – oznajmiła Ginny – Dom jest duży, wię może pomieścić kilka osób. Ja chcę zamieszkać z tobą !

-Ja też ! – odparł Ron.

- I ja tez – odezwała się Hermiona – ale nie wiem czy moi rodzice siew zgodzą.

- Przekonamy ich, nie martw się.

- Mam nadzieję.

-Ginny wiesz, że jesteś niepełnoletnia i nie wiem czy to dobry pomysł.

- Mamo proszę, oni będą mnie pilnować.

- Dobrze ale macie się nią opiekować – zwróciła się do pozostałej trójki.

- Oczywiście – odpowiedzieli chórem.

Nagle podeszła do nich profesor McGonagall.

- Dzieci , mamy dla was niespodziankę. Po wakacjach Hogwart znowu będzie normalnie funkcjonował. Mamy już paru nauczycieli, jeszcze trzeba kogoś poszukać oraz wysłać listy do naszych przyszłych uczniów.

- A kto będzie nowym dyrektorem ? – zapytał z uśmiechem Harry.

- Oczywiście Minerwa - oznajmiła profesor Sprout.

Wszyscy zaczęli klaskać.

- Ginny pamiętaj, że musisz skończyć szkołę .

- Tak mamo.

- Dopilnujemy tego proszę pani – powiedział Hermiona.

- Cieszę się. 









Witam ! Ten rozdział nie jest zbyt ciekawy, ale obiecuję, że następny będzie genialny. Pozdrawiam i zachęcam do czytania !




 
    
  
 

2 komentarze:

  1. Wszyscy razem zamieszkają? ;d Ciekawie, ciekawie. ^^ Rozdział świetny i oczywiście czekam na nn. ;*

    OdpowiedzUsuń