Rozdział II
Ginny
przytuliła się do Harrego i zaczęła szlochać.
-
Nie płacz- powiedział ze śmiechem - Proszę Cię nie płacz !
Oboje
zdali sobie sprawę, że wszyscy na nich patrzą, ale nie robiło im to różnicy,
ponieważ byli szczęśliwi, że mogą być razem. Czarnowłosy objął swoją dziewczynę
i zaprowadził ją do stołu. Po drodze słyszeli okrzyki i gwizdy. Po drugiej
stronie sali cicho łkała pani Weasley. Koło nich usiedli Ron i Hermiona oraz
Luna, Neville, i George.
-
Gratulacje - odrzekli chórem.
-
To wy jesteście w końcu razem ? - zapytała rudowłosa zwracając się do swojego
brata i jego partnerki.
-
Tak - powiedział Ron i pocałował Hermionę w czoło.
-
No to super !W końcu jakaś normalna szwagierka- zaśmiała się Ginny.
-
Harry cieszę się z tego, że będziesz w naszej zwariowanej rodzinie. - oznajmił
George.
-
Ja też!
-
A ! pamiętaj, że jesteś ojcem chrzestnym !- rzekła brązowowłosa trochę ze
smutkiem.
-
Pamiętam, lecz nie tak to sobie wyobrażałem.
-
My też - odrzekł Ron - Biedny Ted, nigdy nie zobaczy swoich rodziców.
-
Niestety, ale kogoś mi to przypomina.
-
Oj, przepraszam, nie chciałem Cię urazić.
-
Nie przejmuj się już się do tego przyzwyczaiłem.
Wszyscy
zabrali się do jedzenia przygotowanych potraw. Po skończonym śniadaniu Ginny
zaproponowała przyjaciołom spacer po zamku.
-
Harry opowiedz nam co robiłeś tego wieczoru. Jesteśmy bardzo ciekawi. -
powiedziała dziewczyna idąc korytarzem.
-
Nie ma o czym mówić.
-
No proszę Cię, opowiadaj.
-
Dobra, ale usiądźmy gdzieś.
Weszli
jakiejś pustej klasy i usiedli na podłodze.
-
No więc tak, wtedy gdy mnie zostawiliście poszedłem do gabinetu Dumbledora i
zobaczyłem myśli Snape'a. Okazało się, że od początku był po nasze stronie. -
tu usłyszał odgłosy zaskoczenia, ale ciągnął dalej - Potem postanowiłem udać
się do Zakazanego Lasu. Kiedy tam wszedłem przypomniałem sobie o zniczu, tam
był ukryty kamień wskrzeszenia. Zobaczyłem wtedy widma taty, mamy, Syriusza i
Lupina. Szedłem dalej, gdy ujrzałem śmierciożerców i Voldemorta. Zobaczyli
mnie, a potem błysnęło zielone światło i wszystko znikło.
Hermiona
i Ginny jęknęły.
-
Ale jak to możliwe, że siedzisz tu z nami... przecież .. on cię zabił, przecież
nie miałeś wszystkich Insygniów. - powiedział drżącym głosem jedna z dziewczyn.
-
Daj mu dokończyć - wtrącił Ron. - Opowiadaj dalej Harry !
-
I zobaczyłem że lezę nagi na czymś białym, więc wstałem i ubrałem się. Nagle
ujrzałem Dumbledora. I on mi powiedział, że nie umarłem, ponieważ w Voldemorcie
płynie moja krew, więc ja żyje dopóki on żyje. Dowiedziałem się też, ze byłem
siódmym horkruksem , a stało się to wtedy kiedy po raz pierwszy chciał mnie
zabić. Profesor powiedział mi żebym wrócił, więc się obudziłem i znowu leżałem
w Zakazanym Lesie. Potem, Czarny Pan kazał Narcyzie sprawdzić czy umarłem, a
ona podeszła i zapytał mnie czy Draco żyje. Przytaknąłem i usłyszałem jej głoś ,,martwy’’. No i Hagdrid zabrał mnie do zamku ,
a potem już wiecie co się stało - zakończył Harry.
Nikt
się nie odezwał. Długa cisze przerwał głos George’a.
-
Byłeś dzielny, naprawdę dzielny – poklepał go po plecach
-
Dobra chodźmy zobaczyć co robi reszta – zaproponował czarnowłosy.
Razem
zeszli do Wielkiej Sali i zobaczyli tam dyskutujących członków Zakonu Feniksa.
Podeszli bliżej i usłyszeli kawałek rozmowy.
-…
musimy zapewnić mu dach nad głową, nie może zostać sam – przekonywała resztę
pani Weasley – Ojej dzieci nie skradajcie się tak ! Właśnie rozmawiamy o tym co
dalej poczniemy z wszystkimi.
-
Niektórzy wrócą do swoich domów – powiedział Kingsley.
-
Ja mogę zamieszkać na Grimmauld Place, to w końcu mój dom. Stworek pójdzie ze
mną. – wtrącił Harry.
-
Nie możesz sam tam być. – oznajmiła Ginny – Dom jest duży, wię może pomieścić
kilka osób. Ja chcę zamieszkać z tobą !
-Ja
też ! – odparł Ron.
-
I ja tez – odezwała się Hermiona – ale nie wiem czy moi rodzice siew zgodzą.
-
Przekonamy ich, nie martw się.
-
Mam nadzieję.
-Ginny
wiesz, że jesteś niepełnoletnia i nie wiem czy to dobry pomysł.
-
Mamo proszę, oni będą mnie pilnować.
-
Dobrze ale macie się nią opiekować – zwróciła się do pozostałej trójki.
-
Oczywiście – odpowiedzieli chórem.
Nagle
podeszła do nich profesor McGonagall.
-
Dzieci , mamy dla was niespodziankę. Po wakacjach Hogwart znowu będzie normalnie
funkcjonował. Mamy już paru nauczycieli, jeszcze trzeba kogoś poszukać oraz
wysłać listy do naszych przyszłych uczniów.
-
A kto będzie nowym dyrektorem ? – zapytał z uśmiechem Harry.
-
Oczywiście Minerwa - oznajmiła profesor Sprout.
Wszyscy
zaczęli klaskać.
-
Ginny pamiętaj, że musisz skończyć szkołę .
-
Tak mamo.
-
Dopilnujemy tego proszę pani – powiedział Hermiona.
-
Cieszę się.
Witam ! Ten rozdział nie jest zbyt ciekawy, ale obiecuję, że
następny będzie genialny. Pozdrawiam i zachęcam do czytania !
Wszyscy razem zamieszkają? ;d Ciekawie, ciekawie. ^^ Rozdział świetny i oczywiście czekam na nn. ;*
OdpowiedzUsuńNiesamowite<3
OdpowiedzUsuń